środa, 2 maja 2012

Would you lay down in my arms and rescue me...?


            - Coś się stało, blondi? – uniosłam brwi zerkając na zafascynowanego blondyna.
- Nie, po prostu… Ślicznie wyglądasz. – mruknął uśmiechnięty, podając mi szklankę z wodą zmieszaną z Martini, tak jak prosiłam. Podziękowałam szerokim uśmiechem i upiłam łyk wody. Niall rozłożył leżak obok mnie i położył się na nim. Rozmawialiśmy krótko – było mianowicie tak gorąco, iż nawet nie mieliśmy ochoty coś mówić, tylko leżeć plackiem, pić wodę i rozkoszować się ciepłem, bowiem za kilka dni miało zacząć padać. Po chwili usłyszałam „More Than This” (zmieniłam dzwonek w telefonie gdy przyjechałam do Londynu), dzwonił do mnie Harry, czy  nie chcemy wstąpić z nimi do galerii, odmówiłam i utwierdziłam go w przekonaniu, że świetnie się z Niallem bawimy.
            Nie mogliśmy wręcz wysiedzieć z Horanem na słońcu, więc poszliśmy pływać. Tak zeszły nam razem kolejne godziny. Bardzo go polubiłam przez ten dzień, miałam okazję spędzić z nim więcej czasu, bez chłopców. Każdy z nich jest uroczy na swój sposób, jednak Niall, hm.. On jest uroczy inaczej.
            Pod wieczór wszyscy wrócili, wraz z Danielle, która zostawała u Liama. Kiedy banda głodnych dzieci poszła grać na Xboxie w Dance Central 2, ja z Dan postanowiłyśmy zrobić naleśniki kakaowe z truskawkami na kolację, nie daliby nam zresztą bez niej spać. Zmęczeni, zmachani, spoceni i skłóceni o to kto lepiej tańczy (Niall czy Hazza) zasiedli do stołu i zaczęli pałaszować wszystko co zrobiłyśmy. Danielle zjadła dwa naleśniki, ja nie miałam ochoty. Zaczęłam chudnąć powolutku, nie przeszkadzało mi to, wręcz odwrotnie. Może przestanę być takim pulpecikiem, mimo wszystko brzuszka idealnego nie mam. Życzyłam wszystkim miłej nocy, przy czym Nialla obdarzyłam ciepłym uśmiechem, szeptem podziękowałam za dzisiejszy dzień i udałam się do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamkę składającą się z krótkich, dresowych spodenek i dużej koszulki, położyłam się do łóżka. Chwilę pobawiłam się telefonem, napisałam sms’a do Niallera: „Jeszcze raz dziękuję za dzisiaj i śpij dobrze Blondynku. X” i zasnęłam.
rano
Pierwsze co zrobiłam, spojrzałam na telefon, by sprawdzić która jest godzina. 12:14, a pod godziną sms: „Nie ma za co, Blondynko! Wzajemnie. Xxx”. Uśmiechnęłam się mimowolnie do telefonu i zeszłam do kuchni. Jak okazało się, nie śpi tylko Harry, który pichcił śniadanie (jajecznicę). Przywitałam go buziakiem w policzek i pomogłam mu dokończyć posiłek dla naszej siódemki. Hazza zwierzył mi się, że Louis jest słodki. Czyli jednak nie będzie to takie trudne, by zeswatać tą dwójkę. Nie odezwałam się, chciałam by wszystko poukładał los.
oczami Nialla Horana
Wstałem o 15. Kurwa, pomyślałem. To późno, chciałem zaprosić Jeanette do kina na 17, a zanim ona się zbierze.. Hm, wezmę ją na późniejszy seans, jeśli w ogóle będzie miała ochotę ze mną wyjść. Umyłem się i ubrałem spodnie, tzn. zielone rurki, które zawsze „chwali” Zayn, uważa że wyglądam typowo jak Louis w nich, ale to nic, przecież Lou jest całkiem ładny, prawda? I też ładnie się ubiera. Nie wiedziałem co ubrać na górę, więc poprosiłem o pomoc Danielle, chyba zauważyła, że podoba mi się Jeanette, więc uprzedziła mnie, że mam uważać na słowa i czyny, nie powiedziała konkretnie o co chodzi. Wybrała dla mnie czarno-białą koszulę w kratę. Kiedy byłem już kompletnie ubrany, usiadłem na parapecie i odpaliłem papierosa. Paparazzi popstrykali parę fotek i zadowoleni stali, aż zrobię coś co mnie może skompromitować, cokolwiek co będą mogli pokazać w gazecie. Wypaliłem całego papierosa i zamknąłem okno, niech mnie w tyłek pocałują, nie chcę dziś odwalać pokazówki. Zszedłem do kuchni i jak się okazało, dobroduszny Harold zrobił nam śniadanie, później dowiedziałem się że nie sam. Trochę byłem zazdrosny o Jane, ale Dan powiedziała, że zapewne nic się nie stało, bo Harry ma kogoś na oku. Kuźwa, co ja bym bez tej dziewczyny zrobił? Wyzabijałbym kogokolwiek kto by się zbliżył do Jeanette… Dobra, przesadzam. Zamknij się Horan i poproś ją wreszcie o wyjście.
- Hej, Blondynko, mógłbym cię poprosić na sekundę? – chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem na ogród.
- Co chcesz, Niall? – spytała siadając na brzegu basenu i zamoczyła w nim nogi.
- Miałabyś ochotę dziś wieczorem, sądzę że koło 19 lub 20 wyjść ze mną do kina, albo coś zjeść? – po chwili powiedziałem. Gwałtownie wstała.
- Dzisiaj nie mogę. Obiecałam… Dan, że z nią zrobię omlety na kolację. Wybacz. – weszła szybko do domu nie oglądając się za siebie. Wiedziałem, że kłamała, bo pytałem wszystkich czy umawiali się z nią dziś. Tylko po co?
oczami Jane Tomlinson
- Dzisiaj nie mogę. Obiecałam… Dan, że z nią zrobię omlety na kolację. Wybacz. – szepnęłam i uciekłam do domu. Odgarnęłam włosy za ucho i poszłam do swojego pokoju. Dlaczego go okłamałam? Proste. On.. różni się ode mnie. Jest sławny. Na ulicy będę atakowana, chcę jeszcze spokojnie pożyć. I tak nie podoba mi się, że piszą o mnie w gazetach, jako o kuzynce Louisa, że mieszkam z chłopcami, nie chcę by podejrzewano mnie o związek z Niallem. To za dużo jak na moją psychikę. Rozpłakałam się, bo tak naprawdę lubię Nialla, lecz to bez sensu.. Nawet nie wiem kiedy, zasnęłam. 



Jejku! Już ponad 600 wejść :-) dziękuję! Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach podajcie swoje gg, lub na twitterze informuję o nich: The_Real_Viku :) Pozdrawiam i dziękuję xxx

4 komentarze:

  1. ... DLACZEGO??? przecierz nic by sie nie stało -.-' czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma być dramatycznie! xD Dzięki za kom i pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy inaczej? Ja juz tam wiem co sobie mysli ^^ szkoda, ze sie nie zgodzila, a moze jeszcze zmieni zdanie? :D 1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chce być informowana, osobiście najlepiej c: lajkuje to skarbku i niech ci idzie jak najlepiej z tym opowiadaniem :3 a Jane i Niall niech sie nie ogarniają, niech będzie zawile :333 awww, ale mam pomysł fajny XD wyjaśnij mi, czemu czyjeś opowiadanie mogłabym pisać a swoje własne mi sie jebią D: to boli D: dobra, enyłej, xoxo kocham cie, dziecko <3

    OdpowiedzUsuń