Moment z życia Lou
-
Harry, głodny jestem. Zatrzymamy się na chwilę w Nando’s? – powiedziałem wciąż
skupiony na drodze i kierowaniu. Mimo, że Hazza już od jakiegoś czasu miał
prawko, bałem się mu pozwolić usiąść za kółkiem. On to jednak jest takie duże
dziecko i wciąż muszę na niego uważać.
- Jak
chcesz. – mruknął Loczek przewracając oczami, co zauważyłem kątem oka. Ostatnio
był dla mnie… oschły? Tak, to dobrze dobrane słowo. Harry zwyczajnie starał się
mnie olewać, a jeśli już musiał ze mną rozmawiać, robił to niechętnie. ‘Cóż,’
pomyślałem, ‘bywa’. Zjechałem na pobocze, by po chwili skręcić do jednej z
ulubionych restauracji naszego zespołu. To właśnie w tym miejscu poznaliśmy
Niall’a, to właśnie tutaj Zayn wpadł na pomysł nagrywania pierwszych Video
Diary. Zdawałoby się, że to było wczoraj, a czas tak szybko upłynął, nawet nie
zdążyliśmy zauważyć kiedy mijały już dwa lata naszej sławy. Po chwili
siedziałem wraz z Harry’m na kanapie obitej karmelową skórą. Oboje wcinaliśmy
pikantne skrzydełka z kurczaka i popijaliśmy colą. Hazza wciąż siedział cicho,
może się na mnie obraził? Bywało i tak, że fochał się na mnie o coś, o czym nie
miałem pojęcia, bądź nie wiedziałem, że go to uraziło. Zaczęło mi być odrobinę
smutno, tęskniłem za nim, za jego przytulaniem i bieganiem nago po domu.
Ostatnimi czasy koncerty, wywiady i stres związany z pracą, rodziną oraz
zespołem dał mu się we znaki. Schudł i zaczął być niemiły w stosunku do ludzi,
których kocha. Sam nie wiedziałem jak mu pomóc. To właśnie jego dopadła
największa presja związana z pracą i nie mógł sobie z tym poradzić, dało się to
zauważyć od razu gdy się go widziało. Martwiłem się, zawsze zamykał się sam na
sam ze swoimi problemami i nie chciał pomocy. Choćby się paliło i waliło, on
nie będzie prosił o jakąkolwiek pomoc, bo sam chce się uczyć radzić sobie w
życiu. Żeby tylko kiedyś nie potknął się o jakiś problem...
Zapłaciłem za nasz obiad i
ruszyliśmy w dalszą trasę. Praktycznie nie odzywaliśmy się do siebie poza ‘już
niebawem dojedziemy do Holmes Chapel’, czy inne typowe bezsensowne słowa. Nagle
Harry zaczął nucić znaną mi melodię.
- There’s nothing left, I used to cry, my conversation
has run dry... That’s
what’s going on, nothing’s fine, I’m torn... – usłyszałem cichy śpiew, zerkając
na jego twarz. Uśmiechał się lekko. Zapewne przypomniały mu się czasy
X-Factora.
- I’m all out of faith, this is how I feel, I’m cold
and I am shamed, lyin’ naked on the floor.. – zawtórowałem mu i posłałem w jego
stronę delikatny uśmiech. Spojrzał
w drugą stronę, starając się nie zwracać znów na mnie uwagi. Jednak widziałem,
że w głębi serca jest mu odrobinę lżej. Po kilku dobrych godzinach jazdy
zaparkowałem auto przed domem rodzinnym Styles’ów i szturchnąłem palcem
Harry’ego w ramię.
- Hazza,
jesteśmy już w Holmes.. – szepnąłem do jego ucha, na co on od razu zareagował.
Otworzył oczy i przeciągnął się niczym kot. Przeczesałem palcami ciemne loki
chłopaka, od razu na jego pięknej buzi pojawił się wyszczerz niczym pies z
reklamy jedzenia dla psów. Wreszcie się uśmiechnął.
-
Dzięki, że mnie obudziłeś. – mruknął i puścił mi oczko. Usłyszałem lekki trzask
drzwiami, a jego nie było już obok mnie. Dłonią przejechałem po miejscu, gdzie
jeszcze przed chwilą siedział, po czym postąpiłem jak on i wyszedłem z
samochodu. Zamknąłem drzwi auta i podszedłem do mamy Hazzy, by się przywitać.
Stała na drewnianym ganku, a obok niej o wiele niższa ode mnie i Harry’ego
Gemma.
- Dzień
dobry. – rzekłem cicho, kiedy stałem na drewnianych schodkach i posłałem
kobiecie miły uśmiech. Później, gdy stałem bliżej, przytuliłem lekko ‘Młodą’. –
G., jak dawno cię nie wiedziałem. – zaśmiałem się i rozczochrałem jej włosy. Harry,
z tego co widziałem, zmierzył matkę oraz siostrę wzrokiem, rzucił krótkie ‘siemka’
i poszedł do pokoju. Czułem się nieswojo, w końcu nie byłem tu na tyle często
by czuć się jak u siebie w domu, tak więc wziąłem torbę i poszedłem do Hazzy.
- Twoja
mama powiedziała, żebym spał u ciebie, bo masz piętrowe łóżko. – mruknąłem cicho
rzucając bagaż na podłogę. Kiwnął głową i znów ignorował moją osobę. Już nie
mogłem tak siedzieć…
- Harry,
co się dzieje? – usiadłem na kraju łóżka, na którym on leżał. – Od jakiegoś
czasu mnie unikasz. Coś się stało? Coś zrobiłem nie tak? – spojrzałem na jego
twarz. Zielone tęczówki błądziły po całym pokoju, jakby tylko nie chciał patrzeć
w moje oczy. Hazza, Hazza, co się z tobą chłopie dzieje? Nie odpowiadał mi.
Udawał, że jest zajęty czytaniem gazety. Tak więc wyrwałem mu z rąk czasopismo
i usiadłem na nim okrakiem, chwytając jego nadgarstki. – Teraz mnie posłuchaj.
Nie wyrywaj się, bo wiesz, że jestem silniejszy, i nie krzycz, chyba byś nie
chciał by twoja mama zobaczyła cię w takiej sytuacji. – mruknąłem znów
lustrując jego buzię. Kolejny raz unikał mojego spojrzenia, jakby bał się, że
mój wzrok zabija i chce go w tym momencie ukatrupić.
- Hazza,
spójrz na mnie, proszę... – szepnąłem i zluźniłem uścisk na jego nadgarstkach.
Kiedy nieobecnym wzrokiem spojrzał w moje oczy, dostrzegłem to, czego nie
dostrzegałem bardzo długo. Jego źrenice były puste, bez emocji, bez
jakiejkolwiek iskry szczęścia. Harry był nieszczęśliwy już jakiś czas, a ja,
jego najlepszy przyjaciel, nie zauważyłem tego. – Co się dzieje? – powtórzyłem pytanie
i puściłem go całkowicie, jednak nie miałem zamiaru z niego schodzić.
- Co się
dzieje? Pytasz mnie co się dzieje... – mruknął i zaśmiał się ironicznie.
Zszedłem z jego ud, bo zaczął mówić, a nie chciałem przytłaczać go swoim
ciężarem. – Twoja kuzynka jest z Niall’em, i jest szczęśliwa. Liam jest z
Danielle, i także jest szczęśliwy. Ty poznałeś Eleanor. Zayn zapewne szybko
zapomni o Jane i znajdzie sobie kogoś. A ja? Ja, samotny, nie chcę nikogo, bo
jestem beznadziejnie zakochany w kimś, kto tego nie zauważa. – kiedy kończył,
zauważyłem, że z jego pozbawionych blasku oczu zaczynają płynąć łzy. Słuchałem
go w ciszy, nie wiedziałem jak mam zareagować. On był... osamotniony... Przez
to, że wszyscy jakoś sobie radzimy, nie mieliśmy dla niego czasu, a on nie jest
typem chłopaka, który pije z ledwo znanymi mu ‘kumplami’ kiedy inni nie
rozmawiają z nim. Przeczesałem palcami jego włosy.
- Harry,
w kim jesteś zakochany? Może ona to zauważyła, tylko nie wie jak ci o tym
powiedzieć... Może ona też do ciebie coś czuje. – szepnąłem, chcąc go jakoś
pocieszyć. Ciężko rozmawiało mi się z nim o jego uczuciach, w końcu jeszcze
niedawno byłem nim cholernie zauroczony. Nie rozumiem dlaczego wymienił Elkę.
To tylko koleżanka...
-
Louis... Jak ty jesteś tępy. Ale nie ważne. Poradzę sobie. – mruknął i wysilił
się na uśmiech. Widocznie nie chciał rozmawiać o swoich uczuciach. Dobrze, nie
będę na nim wywierać presji.
Dzień
ciągnął się niemiłosiernie, ponieważ przez podróż byłem kompletnie wykończony,
a głupio mi było zostawiać mamę Harry’ego oraz Gemmę i nie pomóc im przy
obiedzie, a potem przy kolacji. Jednak doczekałem się upragnionej jedenastej i
poszedłem spać.
Jane
-
Dziękuję, że jesteś. – szepnęłam do ucha Niall’a, na co on podniósł głowę i
musnął delikatnie moje wargi. Pogłaskał moją rozczochraną fryzurę i uśmiechnął
się.
- Jak
mógłbym nie być przy mojej kruszynce? No jak? – powiedział cicho i zmrużył
oczy. Potrzebowałam kogoś takiego jak on już od dawna...
Przepraszam, że czekaliście tyle. Miał być rozdział we wtorek tydzień temu. No cóż, brak weny mnie zabija. Rozdział dedykuję Domsi, która pewnie tego nie czyta :) Pozdro. Wiku. xx
CZYTAM, CZYTAM KURWA! I KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńczytałam, więc co mam powiedzieć XD wiesz co myślę, bo ci pisze na bieżąco, to jest zajebiste i SIADAJ KURWA DO NOWEGO ROZDZIAŁU NAAAAAŁ! :D :*
Aaaaaaaa! Biedny Harry, no ale mogl powiedziec Lou prawde i byloby wszystko dobrze, prawda? pisz, pisz, pisz nastepny. <3
OdpowiedzUsuńJak mi sie uda cos napisac to moze dodam wczesniej niz te 15 komentarzy :)
1d-gotta-be-you.blogspot.com
Oh Lou.. przeciez tak widac ze Hazza cie kocha -,-
OdpowiedzUsuńRozdzial fajny ;) czekam na kolejny xx
Oj kurde pisz jak najszybciej dalej, proooszę ;]
OdpowiedzUsuńTo jest genialne :D Już nie moge się doczekać aż w końcu Harry i Lou będą razem ;)
http://make-this-something-more-1d-story.blogspot.com/ <- w wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
na hard-to-know.blogspot.com pojawił się 1 rozdział ;) zapraszam
OdpowiedzUsuńPS : Postaram się dzisiaj przeczytac, jak zdąrzę ;)